Oglądałem różne filmy sensacyjne, ale akcje z "Zabójczej broni" są tak niedorzeczne i nierealne, że aż śmieszy mnie to. Ale film oczywiście uznaję za jeden z wielu tych kultowych. Chociażby scena ze skokiem z wieżowca, topielcem w basenie (haha, skąd tam się wzięła ta folia?), albo końcówka gdzie walczyli na posesji Martaugha a Mel Gibson krzyczał by policjanci nie podchodzili - no ludzie, scena tak nierealna że szok :D przecież ta grupa policjantów już dawno by ich rozdzieliła, a oni mało się nie pozabijali.
Muszę sobie jeszcze odświeżyć części 2, 3 i 4 bo już długo ich nie oglądałem. "Zabójcza broń" jest równie nierealna i niedorzeczna co seria "Szklana pułapka", ale za to uwielbiam te filmy :)